To iście świąteczne ciasto, a przed nami już niedługo Boże Narodzenie. Ciasto jest troszeczkę czasochłonne, ale naprawdę grzechu warte. Gorąco polecam, bo smakuje wyśmienicie. Jeśli nie piekliście jeszcze pychotki, to najwyższa pora.
Ciasto:
- 4 szkl. mąki
- 35 dag masła ( ja użyłam margaryny Kasi)
- 3/4 szkl. cukru pudru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 6 żółtek
- cukier waniliowy
Ponadto:
- piana ubita z 8 białek i 1 szkl cukru,
- powidła śliwkowe
- orzechy włoskie
Z podanych składników zagniatamy ciasto. Dzielimy na dwie części i wkładany do lodówki na min. 1 godzinę, aby dobrze się schłodziło. W tym czasie gotujemy masę budyniową. Gdy ciasto się schłodzi, wykładamy je na blachę wysmarowaną masłem i wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasto smarujemy powidłami, wykładamy bezę ubitą z połowy składników i posypujemy orzechami. Pieczemy około 45 minut w temp. 180 C. Tak samo przygotowujmy drugi placek.
Masa budyniowa:
- 1/2 litra mleka,
- 3 łyżki mąki pszennej,
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- cukier waniliowy,
- 3 łyżki cukru,
- 2 żółtka
- 15 dag masła
- 100 ml amaretto
Szklankę mleka zagotowujemy z cukrem. W pozostałym mleku rozrabiamy mąkę z żółtkami. Wlewamy mieszankę do gotującego się mleka ciągle mieszając, aż masa zgęstnieje. Studzimy. Ucieramy masło na puch i dodajemy stopniowy zimny budyń. Na samym końcu wlewamy amaretto, delikatnie ucierając.
Na pierwszy placek wykładamy masę, przykrywamy drugim plackiem orzechami do dołu. Polewamy polewą czekoladową zrobioną samodzielnie albo gotową. Najlepiej gorzką.
Życzę smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz